wtorek, 21 listopada 2017

Trochę bełkotu

Cześć! 

Ponieważ na dniach dodam kolejną część bloga, to postanowiłam wystosować do każdego zbłąkanego przybysza kilka słów :D 

Przede wszystkim widzę, dostrzegam i rozumiem, że ten blogowy świat nie ma się teraz najlepiej i nie mam pojęcia, czy to ulegnie zmianie. Akceptuję jednak, że czytelników będzie mniej, a rozdziały będę publikować i tak, bo czemu nie? "Szept ostrza" i tak się pisze, a konieczność publikowania zmusza mnie do nieco bardziej zorganizowanej pracy. Dlatego jeśli ktoś się obawia, że spakuję walizkę i ucieknę, to nope (co jest dosyć zabawne, bo jakiś czas temu ktoś na blogach mi powiedział, że z moim podejściem pewnie szybko zniknę haha). 

To tak w ramach wstępu, a teraz nieco ważniejsza informacja. Planuję w najbliższym czasie nieco poprawić początkowe rozdziały opowiadania. Jak można się domyślić, będzie to zmiana w treści (gdyby chodziło o przecinki, nie zawracałabym gitary, nie?). Jednak nie trzeba się bać, bo mam zamiar to zrobić obok, w ramach podmieniania rozdziałów, a nie ich kasowania. Sama zmiana nie będzie również polegała na rozszerzaniu pewnych wątków, a wręcz przeciwnie. 

Na ten moment "Szept ostrza" to długie opowiadanie i chociaż znajduję się już w środku historii, to wciąż nie na jej końcu i mogę z dystansu spojrzeć na początkowe wydarzenia. Niektóre oczywiście były konieczne, ale inne miały na celu popchnięcie fabuły i myślę, że nie ma sensu tego tak rozwlekać. Tak czy inaczej - zmiany nie przeistoczą znienacka tego, co się wydarzyło, jedynie mogą nieco namieszać w odbiorze. 

Podsumowując - zmiany będą, ale jeśli ktoś dotarł do tego momentu, w ogóle nie musi się tym przejmować ; ) Napisałam po to, żeby nikt się nie zdziwił. 

Oczywiście w międzyczasie będą publikowane kolejne rozdziały, co będzie moim priorytetem (najpierw pisanie, potem poprawa, inaczej nigdy nie skończę). A co nas w tych rozdziałach czeka? 

Jedenastka będzie najprawdopodobniej podzielona na 4 części, ale pojawi się tam dużo, oj dużo informacji. Przede wszystkim wyjdą pierwsze, jeszcze nieco niepoukładane, informacje na temat pochodzenia i przyszłości przełamanego ostrza, które tak poturbowało Aarona. A skoro już zdecydowałam się na jego perspektywę (która nie była łatwa), to od razu wyjdzie więcej historyjek o dzieciństwie jego i Liliany. Jako wisienka na torcie (czy tort smaczny, już ocenicie sami) dużo o Kasjanie i Idzie, przy czym na tym etapie powinno już być jasne kim jest a kim był ten rycerz na czarnym koniu. 

Na koniec rozdziału - ważne imię, ale czyje? 

Mam nadzieję, że wam się spodoba, a na razie ode mnie tyle

Trzymajcie się ciepło w tę ukrytą za maską jesieni ZIMĄ 

; )) 

2 komentarze:

  1. Ja tu jestem, tylko muszę nadrobić, ale czasu brak :(
    Poza tym powiem ci jedną rzecz. Blogger jako miejsce publikowania opowiadań, jest na wykończeniu. Bardzo dużo ludzi opuściło go i przeszło na Wattpad. Jest dużo mniejjszy ruch tutaj, o wiele mniej czytelników i to też może być przyczyna malejącej aktywności/braku czytelników.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brak czasu akurat rozumiem, bo sama mam go bardzo mało ; )

      Co do przenosin na wattpad, to ja nie do końca chyba nadążam :D Bo mam tam konto, nawet co jakiś czas publikuję, ale nie przekonuje mnie tamtejszy sposób funkcjonowania. Przede wszystkim brak wyszczególnienia nowych opowiadań, nowych rozdziałów, przez co bardzo trudno znaleźć tam opowiadanie warte uwagi. One gdzieś giną w takich tekstach słabych, nieciekawych. Poza tym odniosłam wrażenie, że na wattpadzie to szuka się na ogół historii takich do poczytania na przerwie między biologią a matematyką, czyli żeby było krótko, prosto i takie tam. Ale może nie jestem na bieżąco czy coś ; )
      Pozdrawiam!

      Usuń